Ból

ból
Niesienie ulgi w bólu i cierpieniu jest jednym z głównych zadań współczesnej medycyny. Wyróżnia się obecnie około stu specjalności lekarskich. Lekarz będący ekspertem w swej dziedzinie nie ma obowiązku posiadania współczesnej wiedzy specjalisty od zwalczania bólu (dolorologa), ma jednakże obowiązek dostrzegania bólu osobowego i reagowania na ten ból w sposób skuteczny, jeśli trzeba, z wykorzystaniem wiedzy i doświadczenia dolorologa.

Aktualny schemat leczenia bólu nowotworowego, nazywany „drabiną analgetyczną”, powinien znać każdy lekarz. Drabinę analgetyczną, określającą sekwencję stosowania poszczególnych grup leków przeciwbólowych, wykorzystuje się także w kontroli bólu przewlekłego pochodzenia nienowotworowego.
Złożoność pojęcia bólu, w obrębie którego wyróżnia się jego postaci fizyczną, psychiczną,
a także duchową i moralną, stawia przed lekarzem zadania, których realizacja niejednokrotnie go przerasta. Istotny dla zrozumienia problemu granic walki z bólem jest humanizm lekarza. Ból należy odróżniać od cierpienia, choć tych dwóch ludzkich doświadczeń nie da się precyzyjnie oddzielić. Ból fizyczny, z wyjątkiem sytuacji gdy jest on wczesnym sygnałem choroby, podobnie jak ból psychiczny, moralny czy duchowy -jest złem, i stąd wynika etyczny imperatyw walki z nim, czyli kontrola bólu. Określenie to zdaje się bardziej uniwersalne, wskazuje bowiem na wielopłaszczyznowy aspekt zagadnienia. Istotnym zagadnieniem jest kontrola ostrej postaci bólu, jakim jest ból pooperacyjny. Mimo że w opinii ekspertów ta postać bólu poddaje się kontroli łatwiej, to wyniki szeroko zakrojonych badań wskazują, iż działania w tym względzie są nadal niedostateczne. Niekontrolowany ból pooperacyjny opóźnia proces zdrowienia i zwiększa liczbę powikłań pooperacyjnych. Badania wykazały, że przyjmowanie opioidów w celu uśmierzenia bólu prowadzi do uzależnienia u mniej niż 1% pacjentów. Stwierdzono, że depresja ośrodka oddechowego jest niezwykle rzadka, jeśli dawkę opioidu zwiększa się powoli, a następnie ją zmniejsza w chwili pojawienia się sedacji.
U dzieci ból często leczy się mniej skutecznie niż u dorosłych, a niekiedy całkowicie bagatelizuje, przy czym najbardziej na ból narażone są noworodki. Przyczyną tych kolejnych pozornych granic walki z bólem jest m.in. niedostatek wiedzy, negatywna postawa personelu i przesądy dotyczące bezpiecznego stosowania opioidów u małych dzieci.
Istnienie pozornych granic kontroli bólu dotyczy też populacji osób w wieku podeszłym, u których istnieje wiele czynników wpływających na nasilenie doznań bólowych. Objawy depresji występują częściej u ludzi starszych, a pogłębiają je takie czynniki jak: bezsenność, utrata łaknienia, obniżenie poziomu sprawności fizycznej i samowystarczalności. Cierpienie jest bardziej dotkliwe, jeżeli rodzina i najbliższe otoczenie przestają się interesować chorym.
Przedmiotowe traktowanie pacjenta wyznacza kolejną, pozorną granicę, wskutek której ból jest kontrolowany niedostatecznie. Relację między lekarzem a pacjentem zastąpiła relacja między lekarzem a chorobą. Badania wykazały, że onkolog w ciągu swojej działalności zawodowej aż 20 tysięcy razy przekazuje złe wieści, począwszy od diagnozy, aż po informację o nadchodzącej śmierci. Od lekarza zatem zależeć też będzie, jak informację tę przyjmie chory.

Ból jest zjawiskiem psychofizycznym. Ze sposobów wspomagania postępowania przeciwbólowego w odniesieniu na przykład do chorych poddanych intensywnej terapii zastosowanie znajdują dotyk, działanie ciepła, muzykoterapia. Sposoby te warto uwzględnić w sytuacjach, w których granica między bólem ostrym i przewlekłym nie jest wyraźna, a w osobistym doświadczeniu autora opracowania, jako pacjenta oddziału intensywnej terapii, sposoby te rzeczywiście pomagają.
W przypadkach wyczerpania możliwości terapeutycznych, zakładających wyleczenie chorego, staje się on pacjentem zespołu opieki paliatywnej. W świetle różnorodności współczesnych ocen etycznych kondycji ludzkiej ściślejszego określenia wymaga pojęcie współczucia. W personalizmie chrześcijańskim oznacza ono m.in. towarzyszenie choremu do końca. Utylitarystyczne rozumienie tego pojęcia zaś sugeruje zasadność aktywnego działania mającego na celu uwolnienie chorego na zawsze od jego cierpień i w praktyce oznacza to eutanazję.
Problemem natury etycznej u pacjentów w stanie terminalnym jest zatem rozgraniczenie pomiędzy leczeniem paliatywnym a eutanazją. Kodeks etyczny polskiego lekarza zakazuje dokonywania eutanazji. W codziennej praktyce różnorodne sytuacje kliniczne zacierają granice pomiędzy działaniem paliatywnym, a eutanazją. Podawanie zbyt małych ilości leków przeciwbólowych – nie łagodzi bólu i cierpienia, podanie zbyt dużej ich ilości – nasuwa podejrzenie eutanazji. Jeśli lekarz lub pielęgniarka podaje terminalnie choremu kolejną dawkę morfiny w celu uśmierzenia bólu, to nie jest to eutanazja, nawet jeśli pośrednio przyśpieszy to jego śmierć. Należy także odróżnić terminalną sedację od eutanazji. Celem sedacji terminalnej jest wyłączenie świadomości u chorego, u którego niemożliwa jest kontrola objawów (np. bólu, duszności). Nie powoduje ani nie przyśpiesza śmierci pacjenta, chociaż w pewnych sytuacjach klinicznych takie postępowanie może przyśpieszyć śmierć. Uśmierzanie bólu narkotykami jest dozwolone, nawet wtedy gdy prowadzi do ograniczenia percepcji i skrócenia życia, pod warunkiem że nie ma lepszych środków i jeśli praktyka ta nie niszczy świadomości moralnej i religijnej chorego. Walka i radzenie sobie z bólem nie jest jedynie zadaniem medycyny, ale również psychologii, wspólnoty religijnej i rodzinnej. Jest to także podstawowe wyzwanie egzystencjalne dla człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz